Aktualności

610 LAT UNII HORODELSKIEJ

* * * *
Właśnie w kalendarzu kończy się wrzesień
I już w Horodle nad Bugiem czuło się jesień.
Mgieł porannych, coraz częstszych, wilgotne rosy,
Padały na pola, łąki, kwitnące wrzosy.
Zaś babiego lata ostatnie strzępy białe
Spowiły las pobliski i miasteczko całe.
Liście na drzewach i wszystkie trawy łąkowe
Brały na siebie kolory jesienne, nowe.
Kolor żółty, misternie w zieloność wpleciony,
Wkradł się w konary jarzębin i ich korony,
Czerwone od owoców, złociście rozświecał,
Pierwszym liściem opadł i trawy zaśmiecał.
Przez tak strojne pola, łąki i zagony
Szły ku Horodłu prawie z każdej kraju strony
Orszaki. A każda droga przybyszów wiodła
Na zjazd walny wielmożów spod różnego godła.
 
Kazimierz Jan Dejer
Wiersz pochodzi z tomiku,, Poemat horodelski”.